Overlay

Jesień, więc podsumowanie sezonu letniego

Podsumowanie letniego sezonu biegowego. Czas podsumować sezon letni, bo przed chwilą zaczęliśmy jesienny sezon biegowy. Co w skrócie się działo? Bieg na mierzei helskiej, po pięknej nawierzchni na trasie Jastarnia Kuźnica, po płaskim nad brzegiem zatoki, więc bezwysiłkowo. Biegi w Szczecinie i w Poznaniu, w raczej pod Poznaniem.  Nowa trasa w Wielkopolskim Parku Narodowym, w sam raz na upalne dni, środkiem leśnego duktu po utwardzonej lecz nie asfaltowej nawierzchni. Których na szczęście w lipcu i sierpniu w ogóle nie było, dopiero wrzesień pokazał słoneczne oblicze.

Trasy śródleśne po Wielkopolskim Parku Narodowym stają się coraz bardziej popularne, Nawet programiści od Joomli tam biegają.. Długodystansowcy, naprawdę, i o dużej cierpliwości

 

Lekka kontuzja ścięgna Achillesa skłaniająca do przejścia – niestety, bo odczuwam to jako krok wstecz – na technikę biegu „z pięty”. Przynajmniej do czasu wyleczenia nogi. Zetknięcie się z książką – słynną? – Metoda Gallowaya.

bieganie metodą Gallowaya

Ale o Metodzie i o książce Gallowaya chciałbym trochę napisać zatrzymując się nad tym tematem, bo jest to pozycja poważana przez wielu biegaczy. Na dziś mogę powiedzieć, że książka o bieganiu zawiera przede wszystkim mnóstwo praktycznych rad z doświadczenia autora wziętych. Te o witaminie C potwierdziły moje przypuszczenia, że stanowi ona ważny element nie tylko leczenia przeziębień, ale kuracji po kontuzji czy ogólnego wspomagania organizmu. Fartlek – rozdział o fartleku niejednemu biegaczowi (i nie tylko) uświadomi, że zabawa w podbieganie („wyścigi do najbliższej: latarni,  drzewa, tamtego skrzyżowania”) są nam dobrze znane i stosujemy je chyba od najmłodszych lat.

Do cennych rozszerzeń – komplementarnych dla biegania – dorzuciłem jazdę na rowerze. Fakt, że u rowerzysty inne mięśnie pracują jest piękny (to tak jak przejście z truchtu w szybki marsz: szerzej otem pomówimy przy Gallowayu), a przecież nie samym bieganiem człowiek żyje… Skutek – chyba właśnie jazdy na rowerku – od razu czas na dzięsięć kilometrów, mój ulubiony dystans jak na razie- stopniał! 50 minut bez wysiłku.

Rowerem pod Poznaniem

Wciąż nie znalazłem odpowiedzi dlaczego wielu poleca bieganie na pięcie, raczej lądowanie na pięcie, co budzi moje najszczersze wątpliwości pod kątem kontuzjogenności pięty.